
Z Rafałem Schurmą, właścicielem visio architects and consultants, będziemy rozmawiać o codziennych wyzwaniach, jakie stoją przed Akredytowanym Profesjonalistą LEED. Rafał brał udział w konsultingu pierwszego certyfikowanego budynku w Polsce, jak i wielu projektów LEED w kraju i zagranicą. Jako jedyna osoba w Polsce otrzymał najwyższe wyróżnienie LEED Fellow, nadawane przez GBCI osobom z największym doświadczeniem praktycznym i teoretycznym w branży. Posiada również jedyne w kraju czynne uprawnienia LEED i USGBC Faculty do nauczania o tym systemie certyfikacji.
Z tematyką zielonego budownictwa osobiście po raz pierwszy zetknąłem się przypadkowo i wyjątkowo wcześnie na początku lat 90. na Wydziale Budownictwa Politechniki Śląskiej w Katedrze Technologii i Organizacji Budownictwa, gdzie pasją do poszukiwania najlepszych zdrowych i prośrodowiskowych rozwiązań „zaraził” mnie profesor Jan Mikoś. Oczywiście nie zdawałem sobie wówczas sprawy, jak prekursorską tematyką się zajmował i jak aktualne wiadomości zawarte były w świeżo wydanej książce zatytułowanej: “Budownictwo Ekologiczne”. Z samą certyfikacją LEED zetknąłem się podczas mojej pierwszej pracy w USA około 2003 roku.
Codzienna praca LEED AP opiera się na dość zróżnicowanych czynnościach: od kompleksowych prac koordynacyjnych na poziomie całego projektu, aż po bardzo szczegółowe zagadnienia dotyczące np. porównań pojedynczej charakterystyki dla różnych proponowanych produktów budowlanych. Sam proces certyfikacji może trwać nawet ponad 2 lata, a jego postęp jest ściśle uzależniony od postępu prac projektowych, wykonawczych i odbiorowych. Wśród zadań konsultanta, oprócz dbania i ciągłego kontrolowania poziomu certyfikacji i szans na osiągnięcie konkretnych punktów, jest ogrom takich prac, które wciąż zadziwiają mnie swoją różnorodnością. Przede wszystkim są to zadania koordynacyjne, telekonferencje, spotkania, design charette z większością uczestników procesu, wiele korespondencji, analiz, konsultowania i proponowania konkretnych rozwiązań. Nierzadko praca odbywa się poza biurem, w siedzibie projektanta, czy na placu budowy. Jednak większość czasu spędza się za biurkiem, wyszukiwaniu właściwych odpowiedzi i najtrafniejszych (ekonomicznie uzasadnionych) rozwiązań. To według mnie ciągła przygoda i ciągły rozwój. Jak tylko zaczynam myśleć szablonowo, pojawia się zagadnienie, któremu musimy się przyjrzeć pod innym kątem, więc generalnie za każdym razem dowiadujemy się czegoś nowego, czegoś interesującego. W codziennej pracy LEED AP na pewno nie da się narzekać na monotonię.
Zarówno w przypadku certyfikacji LEED, jak i innych międzynarodowo rozpoznawalnych systemów, krajowy rynek rozwija się bardzo dynamicznie. Lubię porównywać tę sytuację do olbrzymiego jumbo jeta – gdy widzimy go na pasie startowym, wydaje się nam, że tak solidna maszyna nie ma prawa swobodnie się unieść. A jednak odrywa się od płyty lotniska, co wzbudza nasz podziw. Moim zdaniem tak właśnie wygląda dynamika rynku budowlanego w kwestii certyfikowania budynków. W chwili obecnej już żaden duży deweloper nie stawia pytania, co to jest LEED, tylko zastanawia się, czy stać go na ten system, i na jakim poziomie powinien certyfikować swój budynek. Pojawiły się nowe certyfikacje, skupiające się na tematyce uzupełniającej, tj. WELL (zdrowie i komfort użytkownika) czy ARC (do bieżącego, a nawet dynamicznego porównywania podstawowych danych środowiskowych). Moim zdaniem LEED, jako dobrowolny certyfikat wielokryterialny, na zawsze pozostanie wyróżnikiem i nada aspiracyjnym projektom pewną wymierną rangę (choćby dlatego, że kolejne wersje są coraz bardziej szczegółowe i restrykcyjne). Chociaż życzyłbym sobie, aby jego popularyzacja była nieco bardziej równomiernie rozłożona pomiędzy budynki o innych funkcjach niż biurowe, handlowe czy produkcyjne, to na podstawie obserwacji samych rejestracji mogę powiedzieć, że nie ma się czym martwić na zapas.
Moja kariera zawodowa, poprzez studia magisterskie na wydziale budownictwa, a następnie architektury i urbanistyki, cały czas, mniej lub bardziej celowo, obracała się wokół tematyki zrównoważonego rozwoju. Kluczowym momentem stało się rozpoczęcie pracy oraz studiów w USA, gdzie temat ten był już coraz modniejszy, choć w dalszym ciągu na tyle niszowy, że w mojej ocenie mógł się przyczynić do szybszego rozwoju osobowego i budowania swojej pozycji w dużej zagranicznej firmie. Myślę, że odpowiada to sytuacji wielu młodych ludzi w Polsce, którzy na tej właśnie wzbijającej się fali mogą szybciej wzmocnić lub nawet oprzeć swoją przyszłą karierę zawodową. Podsumowując, z perspektywy czasu oceniam ten wybór za bardzo trafny. Dał mi możliwość samodzielnego prowadzenia firmy, która pomimo rozwiniętej konkurencji ustabilizowała już swoją pozycję na krajowym rynku i – bez względu na jego przyszły rozwój – z całą pewnością nie zrezygnuję ze swojej głównej specjalizacji, w której uważam, że od lat się realizuję.
Tak, bardzo lubię pracować z ludźmi, posiadającymi olbrzymią wiedzę z zakresu budownictwa i architektury. Im bardziej podoba mi się projekt, tym mocniej angażuję się w niego osobiście. Satysfakcję dają mi nie tylko działania w zakresie konsultingu, ale również działania edukacyjne, które często mają jeszcze szerszy zasięg od samego konsultingu. Na co dzień cieszą przede wszystkim wypracowane rozwiązania i świadomość pozytywnego wpływu na środowisko i użytkowników w tak rozległej skali.
Jak w każdej dziedzinie „praktyka czyni mistrza”. Podczas pracy nad realnymi projektami pod nadzorem doświadczonych konsultantów, można nie tylko zapoznać się lepiej z wymaganiami platformy LEED Online, ale przede wszystkim przekonać się, czy jest to praca dla nas. Bez wewnętrznego przekonania o robieniu właściwych rzeczy dla środowiska naturalnego i dla nas samych, trudno będzie przebrnąć przez pierwsze trudności i wyzwania. Sam dwustopniowy egzamin powinien być poprzedzony szkoleniem i solidnym przygotowaniem z właściwych materiałów szkoleniowych oraz w miarę szczegółowym zapoznaniem się z wymaganiami standardu, zawartymi w LEED Reference Guide.